Komendy niezbędne dla psa w mieście

W Polsce żyje około 7 milionów psów, co czyni je najliczniejszą grupą zwierząt domowych w naszym kraju. Nie powinno więc dziwić, że najwięcej czworonogów żyje tam, gdzie mieszka najwięcej ludzi – w miastach. Trening i wychowanie psa w mieście znacząco różnią się od życia pupili, które mieszkają w mniejszych miejscowościach i na wsiach. Pomimo powszechnego przekonania, to nie brak dużego domu z ogródkiem jest największym problemem; to zupełnie nowe rozproszenia i zagrożenia, na które powinien uważać świadomy właściciel mieszkający w betonowej dżungli. Poniżej znajdziecie komendy, które mogą nie tylko ułatwić, ale nawet uratować życie naszych czworonożnych przyjaciół, żyjących w mieście.

Komendy niezbędne w mieście -- nasze propozycje

SIAD

Mogłoby się wydawać, że „siad” to najbardziej oczywista sztuczka, którą szczeniaki rozpoczynające trening poznają w pierwszej kolejności. Nie dzieje się to bez przyczyny, ponieważ jest ona bardzo przydatna, szczególnie, jeśli wraz z naszym czworonogiem żyjemy w mieście. Warto włożyć w naukę tej komendy trochę więcej pracy i przyzwyczaić psa do grzecznego siedzenia na światłach, w komunikacji miejskiej i w psiolubnych kawiarniach. Dzięki temu nie będzie on przeszkadzał innym, a my będziemy spokojni zabierając naszego pupila na wspólne wycieczki po mieście.

NOGA

Miasto to często natłok ludzi i bardzo mało miejsca. Gdy idziemy razem z naszym czworonogiem bardzo wąską uliczką, wchodzimy do metra lub przechodzimy przez zatłoczone przejście dla pieszych, długa i napięta smycz, na końcu której znajduje się rozbiegany pies, to ostatnie, czego chcemy. Aby uniknąć takich sytuacji, które mogą zestresować zarówno właściciela jak i pupila, wystarczy nauczyć naszego czworonoga komendy „noga”. Dzięki temu będzie on zawsze blisko nas, kiedy zaistnieje taka potrzeba.

SKUPIANIE UWAGI NA PRZEWODNIKU

Im więcej dzieje się dookoła psa, tym bardziej podzielona jest jego uwaga i zdolność słuchania. Nigdzie nie ma tylu rozproszeń, ile możemy znaleźć w mieście. Przechodnie, inne psy, syk autobusu lub stukot dziecięcego wózka to bodźce, które codziennie docierają do naszego czworonoga. Nic więc dziwnego, że czasem zamiast posłusznie usiąść gdy go o to prosimy, on jak zaczarowany patrzy na przejeżdżającego obok rowerzystę. W takich chwilach bardzo przydaje się nauka skupiania uwagi na przewodniku. Dzięki temu nasz pies zrozumie, że w sytuacji kiedy otacza go wiele bodźców, to właśnie jego właściciel powinien być punktem odniesienia. Ta komenda jest bardzo przydatna w miejskiej dżungli – kiedy jedziemy komunikacją miejską, drzwi autobusu otwierają się, a do pojazdu wsiada mama z płaczącym maluchem, możemy poprosić psa o spojrzenie na nas i nagrodzić go za to. Wtedy będziemy mieć pewność, że nie pobiegnie na ratunek krzyczącemu dziecku, a my nie będziemy niepotrzebnie się denerwować. Nauka skupiania nauki na przewodniku to także wspaniały sposób, aby wzmocnić naszą więź z psem.

LUŹNA SMYCZ

Spacer to dla naszych pupili najbardziej interesujący moment dnia. Tyle miejsc czeka, aby je powąchać, psi kumple nawołują się pod blokiem, a leżące pod drzewami patyki wręcz proszą, aby nieść je w zębach przez pół osiedla. Nic więc dziwnego, że na sam widok smyczy wiele czworonogów nadmiernie się ekscytuje. Może to skutkować tym, że przez cały spacer będzie ona napięta, a my zamiast cieszyć się ze wspólnej aktywności na świeżym powietrzu, będziemy frustrować się i wrócimy do domu z bolącym barkiem. Nauka chodzenia na luźnej smyczy to jedno z najważniejszych zadań, które stoi przed świeżo upieczonymi właścicielami. Jest ona szczególnie ważna w mieście, gdzie wiele bodźców wpływa na pobudzenie naszego czworonożnego przyjaciela.

ZOSTAW!

Niestety, nie wszyscy lubią psy. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że coraz więcej ludzi decyduje się okazać swoją niechęć w bardzo drastyczny sposób – krzywdząc przypadkowe, zupełnie niewinne czworonogi. Nagminnie słyszy się o kawałkach kiełbasy nabitych gwoźdźmi, chlebie namoczonym w trutce na szczury lub o innych „pysznościach” porozrzucanych w parkach, na ulicach i skwerach. Na Facebooku powstało nawet wiele różnych grup, w obrębie których okoliczni psiarze ostrzegają się przed podobnymi znaleziskami. To właśnie dlatego dobrze wyćwiczona komenda „zostaw” może uratować naszemu czworonożnemu przyjacielowi życie. Nauczenie psa, aby nie ruszał pysznego kawałka świeżutkiej kiełbaski jest bardzo trudne, ale na pewno warte zachodu. Warto poświęcić czas, aby w przyszłości móc ochronić naszego pupila przed złymi zamiarami innych ludzi.

Psy cieszą się ogromną sympatią wśród Polaków, czemu trudno się z resztą dziwić. Nie zaskakuje więc również fakt, że najwięcej czworonogów, żyje tam, gdzie mieszka najwięcej ludzi – w dużych aglomeracjach miejskich. Choć wielu mieszkańców bloków nie ma do dyspozycji dużego ogródka, nie oznacza to, że życie ich pupili jest nudne i trudne. Przy odrobinie współpracy i nauce kilku komend, nawet miejska dżungla może być polem do wspólnej zabawy i wycieczek. Warto poświęcić swój czas, aby zadbać o dobre samopoczucie i zdrowie naszego pupila, kiedy razem będziecie zwiedzać miasto. Jeśli jeszcze nie jesteście do końca przekonani, czy zacząć trening zaproponowanych przez nas rozwiązań, pamiętajcie – wspólna zabawa zawsze umacnia łączącą Was i Waszego czworonoga niezwykłą przyjaźń.

ŁAPA!